czwartek, 3 maja 2012

Jestem troglodytą?

Część majowego weekendu spędziłam w Krakowie. Było trochę lenistwa, trochę zwiedzenia, trochę zakupów. Równowaga musi być zachowana.

Jednym z miejsce, które odwiedziłam było Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK.

Naprawdę nie wiem, co mam o nim sądzić. Chyba nie rozumiem sztuki współczesnej. Nie umiem w przedstawionych instalacjach doszukać się czegokolwiek. Jedyne, co potrafię to podzielić je na dwie kategorie: na te które śmieszą lub są zwyczajnie urocze oraz na te które według mnie nie powinny być określane mianem "sztuka". Przy czym pragnę zaznaczyć, że nie chcę tutaj nikogo obrażać, są to bardzo subiektywne oceny dokonywane przez laika. 

Na początku wycieczki przywitał mnie taki oto widok:


Ta karteczka wiele wyjaśniła:


Później było trochę lepiej (ale tylko trochę ;)):


Na szczęście udało mi się w końcu obejrzeć parę obrazów i instalacji artystycznych. Niestety z uwagi na ochronę praw autorskich nie mogę Wam tutaj wrzucić paru zdjęć. 

Wizyty w MOCAK-u nie uważam za nieudanej. Odczucia mam surrealistyczne (to chyba najbardziej odpowiednie słowo). Było zaskakująco, czasami tragicznie, a czasami nieźle się uśmiałam. 

Czy to, że nie rozumiem takiej sztuki, sprawia, że jestem troglodytą? Może powinnam wrócić do domku na drzewie? 

A Wy chodzicie do tego typu miejsc? Jeśli tak to jakie są Wasze odczucia? Zachwyca? Poraża?  Może ktoś z Was nauczy mnie "czytać" taką sztukę?










3 komentarze:

  1. Angel przyznaję się, że i do mnie sztuka współczesna nie przemawia :o

    OdpowiedzUsuń
  2. Ihihhihi, to z Robertą doprawdy.. budujące :D

    Oglądałam kiedyś program, jak wszystko może być sztuką i nieważne, że niezrozumiałą. Celem eksperymentu postawiono na środku sali krzesło z wydartym siedziskiem. Podpisano jako czyjeś. Pytano znawców, co czują. Czuli smutek, rozrzewnienie nad dzisiejszymi czasami, byli poruszeni.. :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Dołączam zatem do grona osób nie rozumiejących sztuki współczesnej ;)
    nie rusza mnie zupełnie..

    OdpowiedzUsuń