wtorek, 1 lutego 2011

Diabeł tkwi w szczegółach.

Po szumnym początku i długiej przerwie, pierwszy prawdziwy post :)

Chciałabym Was zapoznać z miastem, o którym  wiele jeszcze ode mnie usłyszycie, z miastem w którym się urodziłam, wychowałam, z którego za wszelką cenę usiłowałam uciec. Los spłatał mi figla i teraz tutaj powracam i to z przyjemnością, bo wiele się zmieniło, na plus.

Sami zobaczcie jak wygląda moje miasto zimową porą.



Prawda, że pięknie?

  



Niektórzy twierdzą, że takie dekorowanie miast jest bezsensu... bo pochłania masę pieniędzy. Może i tak, ale niby takie nic a jednak cieszy oko.



Bo przecież diabeł właśnie tkwi w szczegółach.


Myślę, że część z Was domyśliła się co to za miasto, a ponieważ blog ma być "podróżniczy", to podaję parę niezbędnych informacji:


Nazwa: Przemyśl


Liczba mieszkańców: około 67 tysięcy.


Link do oficjalnej strony: KLIK




Lokalizacja:
 




Wyświetl większą mapę

4 komentarze:

  1. Skąd ja znam te obrazki? ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chcę do Przemyśla! Nie tylko ze względu na jego urok... ;)

    czekam na notkę o rynku :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cammie... nie mam pojęcia skąd... nic mi do głowy nie przychodzi ;))

    Viollet, to zapraszam ;) zawsze możesz ze mną w czwartek przyjechać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ach, rodzinne strony:) dawno tam nie byłam. foty fajne, zawsze podobał mi się ten misiek w herbie. i chciałam na zakończenie dodać, powiedzieć Ci tylko, że zielona herbata jest w dechę. od kiedy porzuciłam zupki chińskie i batoniki, to tak teraz myślę, że zielona będzie moim nowy nałogiem. sesja sesja sesja sesja, ha ha ha... pozdro!

    OdpowiedzUsuń